www.zakrzowiecka.fora.pl

Avalon_Zarządca

Avalon Development S.A. serdecznie zaprasza Państwa na Zebrania Wspólnot Mieszkaniowych, które odbędą się w następujących terminach:

17.03.2010r. godz. 18.00 - Wspólnota Mieszkaniowa Zakrzowiecka 47 - mieszkańcy ul. Zakrzowieckiej 47

24.03.2010r. godz. 18.00 - Wspólnota Mieszkaniowa Zakrzowiecka 53 i 55 - mieszkańcy ul. Zakrzowieckiej 53 i 55

Zebrania odbędą się w sali konferencyjnej w Apartamentach Zakrzówek, ul.Sodowa 7.

Tydzień przed wyznaczonymi terminami zebrań wszyscy Państwo zostaną rownież powiadomieni listami poleconymi.

Z poważaniem,

Zarządca
Avalon Development S.A.

Avalon_Zarządca

Osoby, które przeczytały już powyższy wątek informujemy, iż ze względu na rezerwację sali konferencyjnej przy ul. Sodowej 7, spotkania ze Wspólnotami Mieszkaniowymi zostały przeniesione z 18 i 25 marca (czwartek) na odpowiednio 17 i 24 marca (środa).

Avalon Development S.A.

Jerzdzik83

aaa4 · Wysłany: Pon 17:48, 12 Mar 2018 Temat postu:

Potarla oczy, odetchnela gleboko. Usiadla przy biurku i probowala sie uczyc.

Nastepny dzien byl wypelniony zajeciami, testami i spotkaniami grup dyskusyjnych i Claire ucieszyla sie z popoludniowej przerwy, kiedy ta wreszcie nadeszla. Glupio sie czula ubrana w podkoszulek z dlugimi rekawami, ale tylko pod nim mogla schowac bransoletke, a rozpaczliwie pragnela ja ukryc. Na razie jakos sie udawalo. Eve nic nie zauwazyla, Shane jeszcze spal, kiedy wyszla na uczelnie. Michael tez sie nie pokazywal. Wczoraj wieczorem w przyplywie desperacji probowala na kilka sposobow pozbyc sie zlotego kolka - nozyczkami, a potem za pomoca pary zardzewialych szczypiec do ciecia drutu znalezionych w piwnicy - ale nozyczki zlamala, a szczypce zeslizgiwaly sie z metalu. Sama nie umiala sobie z tym poradzic, a o pomoc poprosic nie mogla.

Nie ukryjesz jej na zawsze.

No coz, zawsze mogla probowac.

Claire skierowala sie w strone Centrum Uniwersyteckiego i kawiarni, a tam znalazla Eve, zaaferowana i zarumieniona pod warstewka ryzowego pudru, sama za barem.

-Gdzie Amy? - spytala Claire, podajac jej trzy dolary za moche. - Myslalam, ze pracuje przez caly tydzien?

-Nie dobijaj mnie, ja tez tak myslalam. Dzwonilam do szelii, ale sie rozchorowal, tak samo jak Kim, wiec zostalam dzisiaj sama. Nie ma na swiecie tyle kawy, zeby mi to ulatwic. - Eve dmuchnieciem odsunela wlosy ze spoconego czola i podskoczyla do ekspresu, w ktorym nastawila dwie kolejne porcje naparu.

-Snilo ci sie kiedys, ze biegniesz, a wszyscy inni stoja bez ruchu, ale ty i tak ich nie mozesz dogonic?